Ciekawe, jak bardzo pisarzy wciąż pociąga temat II wojny światowej. Nie pierwszej, ale właśnie drugiej. Co miesiąc rynek zalewany jest kolejnymi tytułami o obozach koncentracyjnych, o Holokauście. A ja unikam takich książek jak ognia.
Category : Literatura piękna
Islandia, jakiej nie poznacie || „Kobieta ze szkła” – Caroline Lea, tł. Łukasz Małecki /recenzja książki/
Zazwyczaj irytuje mnie porównywanie nowych autorów do tych o ugruntowanej pozycji albo książek mało znanych pisarzy do bestsellerów, ale w przypadku powieści Caroline Lea’i, porównanie do «Miniaturzystki» Jessie Burton mnie zaintrygowało.
„Święte słowo” – Sigríður Hagalín Björnsdóttir, tł. Jacek Godek /recenzja książki/
Początek grudnia przywitał mnie wiadomością, że Wydawnictwo Literackie wydaje kolejną powieść Sigríður Hagalín Björnsdóttir. Jej «Wyspa» w przekładzie Jacka Godka znalazła się w moim zestawieniu najlepszych książek 2018 roku, więc wieść o «Świętym słowie» była godna uwagi.
#styczeńpopolsku: „Stramer” – Mikołaj Łoziński /recenzja książki/
O Mikołaju Łozińskim nie słyszałam nic. O „Stramerze” w okolicach jego premiery też nie. A potem nagle w grudniu okazuje się, że wymienia się tę książkę jako najlepszą powieść roku. Pomyślałam więc, że moja akcja #styczeńpopolsku to idealny moment, aby…
„Miedziaki” – Colson Whitehead, tł. Robert Sudół /recenzja książki/
Długo czekałam, żeby zapoznać się z twórczością Colsona Whiteheada, a kiedy przyszło już co do czego, przeczytałam dwie jego powieści niemalże jedna po drugiej. I chyba to nie był dobry pomysł.
„Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki” – Colson Whitehead /recenzja książki/
Czy w swoich wyborach czytelniczych zdarza wam się kierować nagrodami literackimi? Bookerem, Pulitzerem, Nike, a może jeszcze innymi? Czy są one dla was świadectwem, że sięgacie po literaturę wybitną?
Cztery pokolenia, cztery różne tragedie || „Matki i córki” – Ałbena Grabowska /recenzja książki/
Lubię sagi rodzinne, lubię czytać historie kolejnych pokoleń i to, jak losy tych wcześniejszych wpływają na życie następnych. A co, jeśli bohaterkami są same kobiety? Prababka, babka, matka i córka? Jestem jak najbardziej za.
Nowy Oscar i pani Róża? || „Felix i niewidzialne źródło” – Eric-Emmanuel Schmitt /recenzja książki/
Od kilku lat listopad stoi u mnie pod znakiem jednego nazwiska: Eric-Emmanuel Schmitt.To właśnie w listopadzie Wydawnictwo Znak Literanova wypuszcza kolejne książki mojego ulubionego pisarza. W tym roku także mnie nie zawiodło.